Atrakcyjny Kazimierz: dzień II

Drugi dzień pobytu w Kazimierzu niemal w całości upłynął nam na wędrówkach po mieście. Rynek obeszliśmy co najmniej kilka razy, co nie jest trudne ani czasochłonne, bo, wbrew temu, co sugerują pocztówki, powierzchnię ma raczej niewielką.

Niestety, niemal wszystkie mijane stragany, sklepiki i galerie oferują albo pamiątkarską tandetę, albo coś na kształt sztuki, nawet jeżeli dość ładnej, to w cenach znacznie przekraczających nasz wyjazdowy budżet.

Przeszliśmy odchodzącymi od rynku uliczkami, zaglądając po drodze we wszystkie mijane zakamarki, podwórka i bramy. Wspięliśmy się na górę zamkową, kościelne oraz klasztorne wzgórze, po drodze uwieczniając, co nam się nawinęło przed oczy, niczym japońcy turyści.

A mimo to oboje czujemy niedosyt, bo nie wdrapaliśmy się na basztę, nie obejrzeliśmy nadwiślańskich spichlerzy, ani muzeów, ponieważ z racji święta wszystkie solidarnie były zamknięte.

Nie ma innej rady, do Kazimierza koniecznie musimy wrócić. Również po to, by znów pooddychać tą niespieszną, trochę leniwą atmosferą małego miasteczka. Raz jeszcze posłuchać cygańskich wróżb i zjeść przepyszną szarlotkę na ciepło w słynnej kawiarence U Radka

maksi sukienka /Next/ – Ganga
bluzka – Camaieu, %
wdzianko /F&F/ – lumpeks
kurtka – Galeria Retro
opaska – Claire’s
chusta – Ganga
szal – lumpeks
torebka – szydełkowa twórczość własna
kolczyki – dzieło koleżanki, bursztynniczki z Gdańska
naszyjnik – twórczość własna
pierścionek – India Market
bransoletka – prezent

Podobne wpisy

Tags: , , , , , , ,

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *