Kamizelka
Obrosłam w piórka
[Translate] Właściwie tytuł niniejszego postu powinien brzmieć: „Przerost formy nad treścią”. Odkąd bowiem wróciłam do pracy po urlopie i znów mamy czym robić zdjęcia, przywróciliśmy również zwyczaj codziennych niemal szafiarskich sesji. Tym sposobem wręcz lawinowo rośnie ilość materiału potencjalnie przeznaczonego do zamieszczenia na blogu. Poza tym zostało jeszcze trochę starych, nie publikowanych dotąd fotek. Ale […]
Wyprawa do wód
[Translate] Miniony tydzień trudno zaliczyć do spokojnych i bezstresowych. Upłynął głównie pod znakiem problemów ze zdrowiem Ł. Szczęśliwie w niedzielę poczuł się On już na tyle dobrze, że mogliśmy wybrać się wraz z moimi Rodzicami na wspólną wycieczkę. Celem wyprawy były tężnie solankowe w podwarszawskim Konstancinie. Spędziliśmy tam w sumie prawie pół dnia, kojąc nieco […]
Nic na siłę
[Translate] Od wczoraj, a oficjalnie od dziś, aż do połowy września jestem na urlopie. Nie zaczął się on jednak zbyt szczęśliwie. Już na starcie co najmniej kilka planów musiało ulec modyfikacji. Wiem też, że niektórych w ogóle już nie uda się w tym roku zrealizować. A najgorszy z tego wszystkiego jest fakt, że mój kochany […]
Upał, tramwaje i podarta kiecka
[Translate] Jaka jest pogoda i temperatura w Stolicy, każdy Warszawiak wie, a przede wszystkim czuje to na własnej skórze. Reszta kraju ma chyba podobnie, więc tu komentarz jest raczej zbędny. Tak, jeszcze kilkanaście godzin temu nieopatrznie wyraziłam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy, niż ten wczorajszy. Ale, według starej zasady, nieszczęścia zwykły chodzić parami. U […]
Szczęśliwe zakończenie
[Translate] Miniony tydzień upłynął mi pod nieco irytującym hasłem „nie ma”. Jako pierwszy z listy obecności wypisał się stary komputer, definitywnie kończąc swą elektroniczną egzystencję. Jego agonia była jednak na tyle długa, że w międzyczasie zdążyliśmy zaopatrzyć się w, jak nam się wydawało, godnego następcę. A trafił nam się uparciuch, któremu ciągle coś nie pasowało. […]
Sukienka z życiorysem
[Translate] Choć może nie jest najwygodniejsza, to z pewnością należy do najbardziej lubianych przeze mnie długich sukienek. A, nie chwaląc się, mam z czego wybierać. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy na jednym z szafiarskich blogów, absolutnie urzekła mnie swymi kolorami. No i te piękne jesienne liście… Po prostu musiała być moja. Kupiłam ją mniej […]
Mrozoodporne
[Translate] Kilka postów temu wspominałam o wyjątkowo ciepłych szarawarach, sprezentowanych mi przez mojego Oblubieńca, właśnie z myślą o zimie. Ponieważ jak na razie końca mrozów nie widać, na dodatek czekała mnie wyprawa „na miasto”, a dokładniej do księgowości, w celu podpisania jednego papierka, postanowiłam więc dziś wreszcie je przetestować. I rzeczywiście, w połączeniu z grubymi […]
Ale to już było…
[Translate] Tak, zgadza się, sweterek z H&M w zestawieniu z szarawarami oraz tą czerwoną bluzką już pokazywałam na blogu, o tutaj, tylko z brązową kamizelką i inną biżuterią. Ale chwilowo nie mam, niestety, żadnych nowych zdjęć. I obawiam się, że taki stan rzeczy potrwa przez pewien czas, ponieważ mam niewesołe przeczucie, że coraz bardziej bierze […]
Dziwny dzień…
[Translate] Moje codzienne życie toczy się na ogół spokojnie i bez większych wstrząsów. Ale nawet mnie, jak chyba każdemu, od czasu do czasu zdarzają się takie jakby trochę inne dni. I tak właśnie było dzisiaj. Niby nie wydarzyło się nic, no, może prawie nic nadzwyczajnego, ale podobno diabeł tkwi w szczegółach… Zaczęło się od tego, […]
Z nowym rokiem
[Translate] Nigdy nie byłam wielką zwolenniczką hucznych zabaw sylwestrowych, ani witania Nowego Roku w jakiś szczególnie spektakularny sposób. Na szczęście Ł. w pełni podziela mój dystans do noworocznych szaleństw. W 2012 rok weszliśmy więc w naszych kochanych czterech kątach, może nie w kapciach, ale też bez wielkich ekstrawagancji. Anturażu mojego Oblubieńca niestety tu nie zobaczycie, […]