Kolczyki
Coś z niczego
[Translate] Przeglądając zdjęcia nie publikowane jeszcze na blogu, znalazłam fotki sprzed kilku tygodni, jedne z ostatnich zrobionych w dziennym świetle. Ponieważ dziś pogoda bardziej przypomina słoneczną jesień, niż połowę grudnia, pomyślałam więc, że będą w sam raz. Haftowaną spódnicę „miotłę” już pokazywałam, o tutaj. Swój niechlubny przydomek zawdzięcza ona sztywnej syntetycznej koronce, jaką jest obszyta […]
Smak Afryki i szczypta orientu
[Translate] Wczesne niedzielne popołudnie. Niestety, trzeba wyjść z domu. Otwieram więc szafę, by znaleźć coś stosownego na tę okoliczność, nucąc przy tym w duchu : „Ja nie mam co na siebie włożyć…” To znaczy mam, i to aż nadto, jak twierdzi Ł. Problem polega na braku myśli przewodniej. A czas płynie… Wreszcie, w akcie desperacji, […]
Powiew orientu i nutka przekory
[Translate] Za oknami wiatr pracowicie odziera drzewa z ostatnich liści. Świat nieuchronnie szykuje się na spotkanie z zimą. W związku z tym przybyło mi ostatnio kilka nowych ciepłych ciuchów. Jednym z nich są kolejne (zgodnie z przypuszczeniem, że na jednej parze nie poprzestanę…), tym razem wzorzyste szarawary, przez mojego Oblubieńca zwane żartobliwie pumposami. Wprawdzie nie […]
Oswajanie czerwieni i kiecka na metry
[Translate] Właściwie nigdy nie lubiłam tego koloru i przez lata opędzałam się od niego, jak tylko mogłam. Aż tu nagle kilka dni temu zajrzałam do mijanego w drodze do pracy sklepu indyjskiego, a tam jakiś diablik podkusił mnie do kupienia tejże, bezapelacyjnie czerwonej, bluzki… Od razu oczyma wyobraźni zobaczyłam ją w zestawie z tą kwiecistą […]
Zestaw sentymentalny
[Translate] W mojej szafie oprócz długich, powłóczystych sukienek, sporo miejsca zajmują również zamaszyste spódnice w stylu Fridy Kahlo. Nie ukrywam, że tworząc swój styl ubierania się, wielokrotnie czerpałam inspiracje z jej obrazów, a przede wszystkim z barwnej, artystycznej garderoby. Spódnica, którą dziś pokazuję, najbardziej przypomina mi tradycyjne stroje meksykańskie, łączące mnogość wzorów i kolorów. Kupiłam […]
Wszystko, co dobre…
[Translate] Tak to jakoś jest, że wszystko, co miłe i beztroskie, szybko się kończy. Do takich spiesznie przemijających przyjemności, niestety, należy również urlop. Ile by go nie było, zawsze, gdy zbliża się jego kres, czuję pewien niedosyt. Ale nie powinnam zbyt głośno narzekać, bo akurat w tym roku był szczególnie udany, o czym opowiem szerzej […]