Własnoręcznie

Dobrze zrobić coś swojego

Filed in Szydełkowe, Wydarzenia, Własnoręcznie by on 14/06/2012 4 komentarze
Dobrze zrobić coś swojego

[Translate] Pod takim hasłem Dobrowianka namawia do ujawnienia się wszystkich twórczo machających głową i rękami. By się przyłączyć do tej akcji, wystarczy opowiedzieć tutaj o swojej pasji. Szesnaście najciekawszych historii zostanie opublikowanych w specjalnie wydanej książce. Oprócz tego jeszcze trzy osoby zostaną nagrodzone sesją zdjęciową w dwutygodniku „Viva” i sumą 5000 zł na dalszy rozwój […]

Continue Reading »

Szafiarskie zaklęcie

Szafiarskie zaklęcie

[Translate] Jakieś dwa tygodnie temu wybrałam się z Agaaf na mały rekonesans po sklepach indyjskich na Starym Mieście i w jego okolicach. Sekundując intensywnym poszukiwaniom Agi i od niechcenia przeglądając zawartość wieszaków w pewnym momencie natrafiłam na tę zielono-pomarańczową maksi kieckę i aż mi się oczy zaświeciły z zachwytu. Niestety, choć była przeceniona i kusiła […]

Continue Reading »

Praskie opowieści

Praskie opowieści

[Translate] Warszawska Praga to istny worek bez dna, pełen anegdot i opowieści. Tutaj naprawdę nie sposób się nudzić! I tak np. wczoraj siedzę sobie spokojnie na przystanku i czekam na tramwaj. Po chwili dosiada się, na pierwszy rzut oka zupełnie niewinnie wyglądająca, starsza pani. Łypie na mnie okiem zza szkieł okularów, grubych, niczym denka od […]

Continue Reading »

Afryka dzika

Afryka dzika

[Translate] Nigdy nie byłam w Afryce. Jedyne podróże, jakie odbyłam w tamtym kierunku, dokonały się za pomocą kilku książek i filmów lub co najwyżej palcem po mapie. Ale jedna podstawowa informacja, jaką zapamiętałam, to ta, że na Czarnym Lądzie nic nie jest takie, jakie może się wydawać. Weźmy na przykład dzikie zwierzęta. Egzotycznie piękne i […]

Continue Reading »

Szczęśliwy człowiek na urlopie

Szczęśliwy człowiek na urlopie

[Translate] Pierwszy dzień długo wyczekiwanego urlopu zgodnie z planem miał być luźny i relaksujący. Więc na dobry początek pobiegłam rano po zakupy, upichciłam obiad, poczytałam, pogapiłam się w komputer, a przy okazji porządkowania robótkowego warsztatu zmajstrowałam dwa naszyjniki, które pewnie niedługo pokażę na blogu. Ale żebym całkowicie nie popadła w błogostan, dziś ruszył następny etap […]

Continue Reading »

Nie ma tego złego…

Nie ma tego złego…

[Translate] Tak zwany długi weekend majowy dobiega końca. Ale ja, ponieważ pracowałam zarówno w poniedziałek, w środę, jak i w piątek, właściwie nie odczułam, że w ogóle był. Jednak wcale tego nie żałuję, bo za tydzień odbieram pięć dni zaległego urlopu. Nie zamierzam co prawda leżeć do góry brzuchem, a wręcz przeciwnie, mam w planach […]

Continue Reading »

Nie samym blogiem…

Nie samym blogiem…

[Translate] W przeciwieństwie do niektórych co bardziej ambitnych szafiarek, dla mnie blog i wszystko, co z nim związane zdecydowanie nie jest jedynym, czy też głównym sposobem na życie. Z zawodu jestem bibliotekarką. To był w pełni świadomy i przemyślany wybór. Mogę wiec napisać, że zaliczam się do tych szczęśliwców, którzy robią to, co lubią i […]

Continue Reading »

Stan uzależnienia

Filed in Biżuteria, Kolczyki, Własnoręcznie by on 08/02/2012 5 komentarzy
Stan uzależnienia

[Translate] Podobno każdy człowiek ma jakieś nałogi i uzależnienia. Powstała na ten temat nawet dosyć zabawna książka. A skoro jest to już fakt stwierdzony naukowo, więc i ja mogę się przyznać. Moją wielką słabością są kolczyki, zwłaszcza te duże, kolorowe i dzwoniące. Rossmann Six A wszystko zaczęło się dawno temu, jeszcze w podstawówce. Któregoś dnia […]

Continue Reading »

To tylko pretekst

To tylko pretekst

[Translate] Pisałam już o tym, że ciuchy na wyjście z domu przygotowuję sobie zazwyczaj dzień wcześniej, wieczorem. Wczoraj otworzyłam więc szafę w poszukiwaniu natchnienia, co by tu dziś na siebie włożyć. Niestety, upragniona wena nie raczyła na mnie spłynąć. Ale przypomniałam sobie, że podczas kolejnych porządków (ciągle coś przekładam w poszukiwaniu optymalnego miejsca dla różnych rzeczy), […]

Continue Reading »

Coś z niczego

Coś z niczego

[Translate] Przeglądając zdjęcia nie publikowane jeszcze na blogu, znalazłam fotki sprzed kilku tygodni, jedne z ostatnich zrobionych w dziennym świetle. Ponieważ dziś pogoda bardziej przypomina słoneczną jesień, niż połowę grudnia, pomyślałam więc, że będą w sam raz. Haftowaną spódnicę „miotłę” już pokazywałam, o tutaj. Swój niechlubny przydomek zawdzięcza ona sztywnej syntetycznej koronce, jaką jest obszyta […]

Continue Reading »