I po warkoczykach
Niestety, tak to już jakoś jest, że wszystko, co dobre, na ogół szybko się kończy. Przyszedł więc czas, by pożegnać się z warkoczykami. Trochę to trwało, ale z wybitną pomocą kochanej Siostry, moje włosy wydostały się ze splotów. A z tego, co zostało na mej głowie, powstało piękne afro. Szkoda tylko, że przetrwało jedynie do pierwszego mycia, bo ja zawsze chciałam mieć właśnie takie włosy. Co będzie dalej? Pomysły już są. Czas pokaże, co z tego wyniknie.
Podobne wpisy
Tags: Warkoczyki, Wydarzenia
Na razie dam im porządnie odpocząć. A potem pewnie coś na nich „wyrośnie”. Ale co i czyimi rękami, tego jeszcze nie wiem. 😉
Tak przeczuwałam, że to już niedługo. U mnie dredki zniknęły pod koniec tygodnia. Jakie masz dalsze plany włosowe?