Kolorowy misz-masz i książki
Ostatnio łaskawy los nie szczędzi mi przyjemności i niespodzianek. Jedną z nich niewątpliwie jest zaproszenie do blogowej akcji „Reading is cool”, które niedawno otrzymałam od wielkiej miłośniczki książek Dziecko Kwiatu. Z zawodowego obowiązku promowania czytelnictwa, a przede wszystkim jako namiętny „czytacz” po prostu nie mogłam odmówić!
Czytam od niepamiętnych czasów. Z niegasnącą pasją i radością. I z całą pewnością ta rozrywka nigdy mi się nie znudzi. Więc z przyjemnością odpowiadam na zadane pytania:
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Na lekturę ciekawej książki każda wolna chwila jest dobra.
Gdzie czytasz?
Najczęściej w domu. Czasem zdarzy się ukradkiem w pracy. Bo mitem jest jedynie, że zawód bibliotekarza polega głównie na czytaniu. Kiedyś, gdy miałam dłuższą drogę do i z pracy, czytałam jeszcze w autobusie. Teraz nie zdążę nawet książki otworzyć, a już jestem na miejscu.
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Raczej na siedząco. Albo leżąc wygodnie w łóżku.
Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Powieści psychologiczne i obyczajowe. Od czasu do czasu trafi się też jakiś kryminał, a nawet horror. Książki historyczne, głównie dotyczące XIX wieku. Lubię też biografie, pamiętniki, wspomnienia oraz poezję.
Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
„Siedlisko” Janusza Majewskiego i „Małą encyklopedię małżeńską” Krystyny Kofty. Od mojego narzeczonego.
Co czytałaś ostatnio?
„Drzwi do piekła” Marii Nurowskiej. Wielkie rozczarowanie i oszustwo, bo to wcale nie jest jej najnowsza powieść, tylko staroć pod zmienionym tytułem.
Co czytasz obecnie?
W pracy poczytuję „Dom zagubionych dusz” F.G. Cottama. W domu mam zaczęte „Po Syberii” C. Thubrona, „Wyznania złodzieja dzieł sztuki” S. Breitwiesera oraz „Historię nudy” P. Toohey’a.
Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
Tylko i wyłącznie zakładki! Aż za dobrze wiem, co czytelnicy potrafią wyprawiać z książkami z biblioteki. W jak strasznych męczarniach konają niektóre z nich…
E-book czy audiobook?
Właściwie ani to, ani to. Owszem, słuchałam już audiobooków i mam całkiem spory ich wybór w pracy. E-booka jeszcze nie miałam okazji testować. Ale jestem staroświecka i najbardziej cenię sobie jednak kontakt z tradycyjną formą książki. Ten zapach, szelest kartek… Bezcenne i nie do podrobienia.
Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
„Ania z Zielonego Wzgórza” i „Emilka ze Srebrnego Nowiu” Lucy Maud Montgomery, a wcześniej „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren i „Babcia na jabłoni” Miry Lobe.
Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Największym sentymentem darzę od lat i nieodmienne rudowłosą Anię.
Do dalszej zabawy zapraszam:
Bastet, Black Dresses, Keendi, Klamoty, Robaczka i Słomiany Ogień.
Oczywiście uczestnictwo w niej jest całkowicie dobrowolne. I to tyle na dzisiaj.
maxi sukienka /Next/ – Allegro
sweterek /H&M/ – lumpeks
koszulka – od Mamy
naszyjnik – Diva, %
kolczyki, bransoletka, pierścionek – Six, %
Podobne wpisy
Tags: Maxi sukienka, Wydarzenia
Dziękuję. Bardzo mi miło. Niestety, u mnie też krucho z czasem na lekturę. Ale niedługo odbieram kilka dni zaległego urlopu, więc liczę na to, że odrobię zaległości. 🙂
Uwielbiam Twój konsekwentny styl 🙂 a co do książek – słuszna idea! ja sama uwielbiam książki, choć niestety nei mam zbyt wiele czesu na lekturę.
Anki to ja nigdy nie lubiłam, lektura była torturą 🙂 A z psychologiczno-obyczajowych polecam „Innego Chłopca” 🙂
Dziękuję. Miło było się zobaczyć. Wpadaj, jak tylko Ci będzie po drodze. 🙂
piękna sukienka!
ja właśnie uzupełniam pytania:)
Dziękuję. 🙂
Piękna sukienka i naszyjnik 🙂