Na pożegnanie
Moja ulubiona pora roku powoli porzuca swe najpiękniejsze barwy, od złocistej żółci, przez gasnące zielenie, wszystkie warianty pomarańczu, czerwieni i kasztanowej rudości, aż po zgaszone brązy. Coraz senniejsze, coraz bardziej leniwe słońce pomału gasi feerię rozmigotanych, czasem jakby lekko przykurzonych świateł. Przybierający na sile wiatr wywiewa zapach późnych owoców, opadających, szeleszczących pod nogami liści, wypalanych (niestety!) traw…
Nieuchronnie nadciąga czas chłodu i mroku. Cóż, takie są nieodwołalne prawa natury. Ale zanim nastanie pora słot, uciekających parasoli oraz zmarzniętych dłoni, chciałabym pokazać jeszcze kilka wakacyjnych zdjęć, wygrzebanych z czeluści komputera.
Pewnie to ostatnia ku temu sposobność, zwłaszcza, że w toku różnych zmian, jakie od pewnego czasu wprowadzam w swoim życiu, przyszła kolej i na stylistyczny remanent w szafie.
Na razie nic więcej nie powiem, bo jestem z z natury przesądna i nie chcę zapeszyć. Nie znoszę pożegnań. Skłonność do radykalnych rozwiązań również rzadko odzywa się w mojej naturze. Ale czasem nachodzi mnie taka wielka chęć zmian i posmakowania czegoś nowego. Choćby tylko trochę. Na próbę. Tu i ówdzie…
maxi sukienka /Camaieu/ – Allegro
wdzianko – lumpeks
chusta/szal, pierścionek – Ganga
kolczyki – twórczość własna
bransoletka – prezent
buty – CCC, %
torebka – Bastetlady
maxi sukienka /Papaya/ – Allegro
sweterek /River Island/ – lumpeks
chusta/szal – India Market
kolczyki – Parfois, %
bransoletka – stragan na Placu Zamkowym
pierścionek, naszyjnik – India Market
torebka – Bastetlady
maxi sukienka /Next/ – Allegro
wdzianko, naszyjnik – India Market
chusta/szal – lumpeks
kolczyki – Ambra, %
pierścionek – Ganga
torebka – India
Podobne wpisy
Tags: DIY, Etno, Hand made, Kolczyki, Kolor, Maxi sukienka, Styl i stylizacja, Turban, Warkoczyki, Wydarzenia, Własnoręcznie
Czar wspomnień minionego lata. Tak, każdy ma co wspominać, przygody, podróże itd… ale nie należy tego tak do końca porzucać. Cały rok jest na to, aby, jeśli się to kocha, błądzić między mirażami i poznawać nowe miejsca.
Pozdrawiam.
No i odkryłam wreszcie sposób na zwiększenie poczytności i „komentowalności” blogaska! 😉 A tak na serio: potrzeba zmian jest czysto subiektywna, nie podyktowana żadnymi zewnętrznymi koniecznościami. Po prostu etno już mi się trochę znudziło. Pomysłów na swój „nowy wizerunek” mam kilka. Ale jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie. I kiedy. Bo z jednej strony korci mnie, żeby już się za to zabrać. A z drugiej zastanawiam się, czy jesień z nieodległym widokiem na zimę to najlepszy czas na przewracanie szafy do góry nogami…
Cokolwiek zamierzasz, nie porzucaj etno motywów i rudości, te dwie pierwsze maxi są boskie!
Oj tam, oj tam. Tez tak mówiłam dwa lata temu kiedy podjęłam pracę w banku, że się zmieni, że muszę bardziej biurowo… i co? I nic. Jak było wcześniej tak zostało. Tyle że kilka par szpilek przybyło w szafce.
Wiercisz mi dziurę z ciekawości w głowie. Co się stało że czeka Cie stylistyczna zmiana? W jakim kierunku to pójdzie? A w maxi dress Ci tak pięknie.