Nic na siłę
Od wczoraj, a oficjalnie od dziś, aż do połowy września jestem na urlopie. Nie zaczął się on jednak zbyt szczęśliwie. Już na starcie co najmniej kilka planów musiało ulec modyfikacji. Wiem też, że niektórych w ogóle już nie uda się w tym roku zrealizować.
A najgorszy z tego wszystkiego jest fakt, że mój kochany Mężczyzna się rozchorował. Między innymi dlatego przez jakiś czas blog będzie zasilany głównie zdjęciami wyszperanymi z komputerowego archiwum.
Te, które zamieszczam w niniejszym poście nie oddają już niestety stanu faktycznego. Dredki musiałam zdemontować, ponieważ skóra na mojej głowie, pomimo prób załagodzenia jej kaprysów, ogłosiła zbyt stanowczy protest i zmuszona byłam ulec.
Przy okazji doszłam do wniosku, że chyba jednak własne włosy lubię najbardziej. Nic na siłę. Dlatego też, choć nie wszystko jest tak, jakbym sobie tego życzyła, cieszę się lekką głową i wolnym czasem. Bo mam przecież urlop i to samo w sobie jest piękne!
maksi sukienka – Allegro
kamizelka – lumpeks
szal – India Market
naszyjnik – India Market i twórczość własna
kolczyki – I am, %
bransoletka, pierścionek – India Market
maksi sukienka /Next/ – Allegro
bluzka/tunika – lumpeks
szal – India Market
naszyjnik – Ganga
kolczyki – I am, %
bransoletki – India Market, lumpeks
pierścionek – Six
maksi sukienka – /Ocean Club – Primark/ – Allegro
bluzka – /F&F/ – Tesco
kamizelka, szal – lumpeks
kolczyki – Orsay, %
bransoletki – India Market
Podobne wpisy
Tags: Dreadlocki, Kamizelka, Maxi sukienka, Tunika
Dziękuję. To jedna z moich ulubionych. 🙂
sukienka z pierwszych zdjęć piękna!
Dokładnie tak. A co do przeciwności, to na szczęście, odpukać, wychodzimy już na prostą. Lecę obejrzeć te brązy! Pozdrawiam. 🙂
Urlop to jest taki piękny czas, kiedy sama decydujesz, co będziesz robić i o której godzinie wstaniesz. Mimo że plany pokrzyżowane, to i tak widzę lekko zarysowany, pozytywny stan ducha na twarzy. Masz spokój.
A dziś ja dla odmiany w brązach 🙂
bladyvalstro: Taka reakcja na kanekalon teoretycznie nie powinna mieć miejsca, bo to włókno jest niby przystosowane do kontaktu ze skórą. Ale „odrzuty” jednak się zdarzają. I sama wiem, jak mogą być przykre w objawach. 🙁 Pozdrawiam.
dzieckokwiatu: Dziękuję bardzo. Życzenia zdrowia jakoś ostatnio mocno są nam potrzebne. 🙁
Zawsze mnie zachwycasz kolorami sukienek 🙂 Cudowne. A twojemu życzę zdrowia, a tobie mniej kapryśnej skóry 🙂
Witam-ja niestety też mam niedobre doświadczenia z warkoczykami i dredam obie wersje zostały ściągnięte ok.godzin porannych po 2-3 nieprzespanych nocach MASAKRA nigdy więcej chociaż dalej bardzo mi się podobają.
Sprawiłam sobie namiastkę i zakupiłam treskę-kucyk z którego w gorące dni kiedy i tak spinam włosy robię koka-pozdrawiam
Dziękuję. Z doświadczenia wiem, że warkoczyki nawet na niezbyt mocnych włosach dobrze się trzymają, a kanekalonowe włókna ładnie uzupełniają naturalne „braki”. Umiejętnie rozplatane nie powinny zniszczyć włosów. Dredki są mniej obciążające. Ale, jak widać na moim przykładzie, chyba jednak nie każdy może je nosić.
Piękny ten kolorowy naszyjnik. Mnie tez chodziło po głowie, zeby sobie zapleść warkoczyki, ale nie bardzo mam na czym, a poza tym szkoda mi zapuszczanych cierpliwie włosów.
Zycze udanego urlopu; ja tez sie urlopuję, tzn. nie robię nic w tym tygodniu, a potem wyjeżdzam – jupi!
Dziękuję. Kamizelki, narzutki wdzianka itp. noszę ze względu na spore skrzywienie kręgosłupa, którym wolę nie epatować publicznie.
Przepiękne kolczyki z ostatniego zdjęcia 🙂 Podoba mi się też ta wielokolorowa sukienka tylko jakoś tak dziwnie wygląda z tą narzutką.
Dziękuję. 🙂
ładnie, świetna narzutka 🙂
xoxo