Nieobecni

Filed in Spódnica, Styl i stylizacja, Tunika by on 09/01/2012 7 komentarzy

Na długo, zanim powstała moja własna wirtualna szafa, systematycznie przetrząsałam internet w poszukiwaniu inspirujących i godnych uwagi blogów szafiarskich. Robię tak zresztą do dziś. Obserwując intensywny rozwój, zarówno rodzimego, jak i międzynarodowego szafiarstwa, zdałam sobie sprawę z kilku faktów.

Mniej lub bardziej ewidentne tendencje naśladowcze, chwilami niemal graniczące z kopiowaniem zestawów i pomysłów, zauważył chyba każdy, kto co nieco rozejrzał się w tym wirtualnym światku. Wyraźnie widać również, że niewiele jest blogów, których autorki (lub autorzy, panowie też próbują przecież wywalczyć dla siebie skrawek miejsca w szafiarskiej blogosferze), mają własny, niesztampowy pomysł na to, co można na siebie włożyć, autentycznie bawiąc się modą i stylami.

Ale ja zauważyłam coś jeszcze. Pomimo usilnych poszukiwań, jak dotychczas nie natknęłam się na żadną szafiarską stronę, prowadzoną przez osobę niepełnosprawną. Dlaczego tak się dzieje? Mogę tylko snuć przypuszczenia, że chodzi tu o lęk przed dyskryminacją i odrzuceniem przez wirtualną społeczność, brak wiary w siebie, niskie poczucie własnej wartości itp., ale tak naprawdę nie znam odpowiedzi na to pytanie, bo wszystko, co na ten temat przyszło mi do głowy, wydaje się być nieco absurdalne. Chociaż w dzisiejszym okrutnym świecie pewnie nie jest pozbawione realnych podstaw…

Dlaczego więc postanowiłam zmienić ten stan rzeczy? Bo tak się składa, że i ja zaliczam się do osób nie w pełni sprawnych. I szczerze mówiąc znudziło mi się już enigmatyczne twierdznie, że noszę luźne ciuchy tylko dlatego, że to lubię i tak mi wygodnie, a nie po to, by nieco zatuszować poważną wadę postawy. Zmęczyło mnie pedantyczne pilnowanie, czy aby nic niepożądanego nie widać na zdjęciach.

W moim przypadku pewne ograniczenia, zarówno w codziennym życiu, jak i te szafiarskie, są stosunkowo niewielkie. Znam jednak, zarówno osobiście, jak i z widzenia, osoby, które, pomimo znacznie poważniejszej „ułomności”, nie tylko doskonale sobie radzą, ale i świetnie wyglądają. Kilka kamienic od nas mieszkają dwie dziewczyny, poruszające się na wózkach. Obie są zadbane i zawsze ubrane modnie, acz z wiadomych względów przeważnie wygodnie i praktycznie. W najbliższej okolicy spotykam też często niewidomą panią, która nie tylko porusza się z wręcz baletową gracją, ale też zawsze wygląda nienagannie i bardzo elegancko.

Domyślam się, że teraz niektóre osoby spojrzą na mnie z nieco innej perspektywy. Nie ukrywam, że pisząc ten post mam lekką tremę, ale ciekawość i chęć przełamania dziwnej „zmowy nieobecnych” jest we mnie silniejsza. Chciałabym też dać przykład i ośmielić wszystkich tych, którzy mają coś do powiedzenia na temat własnego stylu, a tylko odrobinę trudniej im co rano dopiąć na ostatni guzik kolejny nietuzinkowy  zestaw.


spódnica – indyjski sklepik ze spódnicami
bluzka – bazarek pod Uniwersamem
tunika – India Market, %
chustka – Shiva
drewniany kieł – Ganga
kolczyki – Six, %
pierścionek – Diva, %

Podobne wpisy

Tags: , ,

Comments (7)

Trackback URL | Comments RSS Feed

  1. Antica pisze:

    W sumie ten blog jest na tyle mało interesujący, że raczej częstym gościem to ja tam nie będę. A co do postawy „ochronnej”, to miałam na myśli straszne trzymanie mnie pod kloszem, jednak znacznie silniejsze niż w przypadku moich „zdrowych ” rówieśników. Przez to wyrosłam na strasznego tchórza. Ale to już jednak chyba tematyka na bardziej prywatną rozmowę, a nie na łamach bloga.

  2. gryziolki pisze:

    Też mam mieszane uczucia w stosunku do tego bloga. Bardzo mieszane.
    Jeśli chodzi o popularność i komentujących to po pewnym czasie da się zauważyć dwie grupy: ironiczne ociekające jadem i przyklaskujące jej – mam teorię że to są osoby które poczuły „misję” w życiu pomocy tej dziewczynie w jej samoocenie, uświadomieniu jej jaka jest wspaniała mimo choroby. I nie wiem z czego ona wynika na różnych blogach.
    Czasem zdarza mi się też zostawic tam kilka uwag – głównie odnośnie fotografii, a raczej zdjątek, bo fotografią to to nie jest mimo zarzekań autorki bloga oraz odnośnie łuku średniowiecznego.
    Postawy „ochronne” myslę że wpajana są dzieciom zawsze, niezależnie od czegokolwiek. Nie jestem nawet gotowa przez to na własne działania jak np. założenie firmy – nic z tego ja nawet nie wiem jak za to się zabrać, nikt mnie nie przyzwyczajał do podejmowania samodzielnych decyzji.

  3. Antica pisze:

    Zajrzałam na ten blog i mam mocno mieszane uczucia, więc na razie powstrzymam się od jakiejś dogłębniejszej recenzji. Tak, niestety, wiele osób niepełnosprawnością tłumaczy swoją niechęć do aktywnego działania. Rodzice też przez większość mego dzieciństwa próbowali mi wpoić taką ostrożną, „ochronną” postawę. Trochę to do dziś pokutuje, ale staram się nie poddawać się bierności i lenistwu. Nawet, gdy czegoś po prostu nie mogę zrobić, szukam własnej, okrężnej drogi do celu. Ta dziewczyna niby się stara, ale myślę, że trochę osiadła na laurach. Bo jednak sporo osób ją chwali. A swoją drogą, to dziwi mnie, że w sumie bardzo przeciętne stylizacje i zdjęcia budzą takie zażarte dyskusje. Zaskoczyła mnie frekwencja obserwatorów i liczba komentarzy na jej blogu. Bynajmniej nie przez zazdrość, ale zastanawiam się po prostu, jakimi prawami rządzi się oglądalność i popularność w blogosferze. O ile w ogóle można tu mówić o jakichkolwiek prawidłach…

  4. gryziolki pisze:

    niestety znam drugi taki blog, tak żeby dla równowagi było bardziej pesymistycznie: iamemiliaa.blogspot.com
    dziewczyna na swoim blogu często przyznaje się do niepełnosprawności umysłowej, zwykle jeśli ktos jej napisze kilka krytycznych słów. zawsze zaslania się tym że jest chora kiedy ktokolwiek pyta ją czemu nie pracuje, dlaczego nie poszła na studia czy zwróci uwagę na jej stylizację czy „fotografie”
    niemniej jak stwierdziłaś osoby z jakimś stopniem niepełnosprawności raczej nie są widoczne na blogach, gdzieś się ukrywają.

  5. Fallka pisze:

    Nie wiem, z czego wynika bardzo mała liczba niepełnosprawnych prowadzących szafiarskie blogi, ale ja osobiście nie widzę, czemu ktoś nie miałby prowadzić takiej działalności, tylko dlatego, że majakieś zewnętrzne ograniczenia. Także powodzenia 🙂

  6. Antica pisze:

    Dzięki. Byłam, obejrzałam i na pewno będę tam często zaglądać. Dziewczyna wprost zaraża optymizmem. 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *