Okno na Warszawę

Filed in Fotografia, Nasza Praga, Wydarzenia by on 22/04/2012 4 komentarze

Sobota to u nas zazwyczaj dzień porządków i nadrabiania wszelkich zaległości, jakie nagromadziły się przez cały tydzień. Ale tym razem było zupełnie inaczej.

Wybraliśmy się bowiem na ulicę Marszałkowską do Galerii Muzeum Drukarstwa Warszawskiego. Odbywała się tam impreza pod nazwą Okno na Warszawę. Przez cały dzień naprawdę sporo się działo. Szczegółowy plan wydarzeń można znaleźć tutaj.

My dotarliśmy tam na godz. 15.00. Najpierw wysłuchaliśmy dwóch prezentacji: na temat dziejów budynku drukarni-galerii oraz o kamienicach składających się na powstające dopiero Muzeum Pragi i innych praskich ciekawostkach architektonicznych.

Industrialny styl tego miejsca i lekko bazarowy charakter poszczególnych stoisk tworzyły specyficzny klimat imprezy. Obeszliśmy wszystkie zakamarki, załapując się przy okazji na fragment filmu o historii kina Skarpa. Wysłuchaliśmy koncertu warszawskich szlagierów, a potem występu bardzo stylowego kabaretu Warszawiaki.

Ponieważ wkradło się małe opóźnienie, na kolejne atrakcje musieliśmy chwilę poczekać. Żeby osłodzić sobie czas oczekiwania, zaopatrzyliśmy się w ręcznie robione lizaki z wystawiającego się sklepiku-manufaktury słodyczy Ciuciu.

Ze smakiem cmokając przepyszne słodkości szykowaliśmy się na pokaz mody warszawskiej „Między Rockiem a Barokiem”, autorstwa Urszuli Łęczyckiej i Martyny Jeziorskiej. W zabawnych scenkach rodzajowych przewinęły się postacie w strojach rodem z kolejnych epok. Mnie urzekła stylizacja z lat 20-tych minionego wieku.

Lata 20-te, lata 30-te…

Brawurowe wykonanie piosenki „Sexapeal”

Niestety, gdy pokaz dotarł do epoki dzieci-kwiatów, zabrakło barwnego hippisowskiego stroju. Modowy zegar stanął na rockowych i punkowych latach 80-tych, przy dźwiękach odśpiewanej na finał „Szklanej pogody”.

„Szklana pogoda”

Finał

Autorki pokazu

Ta prawdziwa pokazała, jak bardzo potrafi być kapryśna. Po deszczu bardzo się ochłodziło. Cienka bawełniana sukienka i lekki sztruksowy żakiet okazały się zestawem ciut zbyt optymistycznym, więc do domu dotarłam niemal dzwoniąc zębami. Ale na szczęście to była jedyna nieprzyjemność tego bardzo udanego dnia.

maxi sukienka – Shiva, %
koszulka – od Mamy
żakiet – Uniwersam Grochów
chustka – India Market
torebka – Allegro
kolczyki – Orsay, %
naszyjnik – India Market i twórczość własna
bransoletka, pierścionek, broszka na torebce – India Market

Podobne wpisy

Tags: , ,

Comments (4)

Trackback URL | Comments RSS Feed

  1. Antica pisze:

    dzieckokwiatu: Dziękuję. Rzeczywiście było świetnie. Dzięki za zaproszenie. Chętnie się przyłączę.
    BROSHA: Dziękuję. Bardzo ją lubię, choć ma dość kłopotliwe zamknięcie.
    agg: Tak, obcięłam nierówne i zniszczone końcówki. Dziękuję. Żałuję tylko, że trochę za krótka. Myślę o tym, żeby jej coś czarnego doszyć.

  2. agg pisze:

    podcinałaś włosy?
    a sukienka super:)

  3. BROSHA pisze:

    Torebka jest grzechu warta :-.)

  4. dzieckokwiatu pisze:

    Prześliczna sukienka! Zazdroszczę imprezy 😉 Zaprosiłam cię do akcji „Reading is cool” jesli masz ochotę to zapraszam do odpowiedzi na parę pytań.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *