Stan uzależnienia
Podobno każdy człowiek ma jakieś nałogi i uzależnienia. Powstała na ten temat nawet dosyć zabawna książka. A skoro jest to już fakt stwierdzony naukowo, więc i ja mogę się przyznać. Moją wielką słabością są kolczyki, zwłaszcza te duże, kolorowe i dzwoniące.
Rossmann
Six
A wszystko zaczęło się dawno temu, jeszcze w podstawówce. Któregoś dnia natknęłam się na szyld sklepu indyjskiego. O ile sobie przypominam, nazywał się Tika. Był malutki, kolorowy i pachnący. Nigdy wcześniej nie byłam w podobnym miejscu. Gdzie nie spojrzeć, tam same niesamowite, egzotyczne i piękne rzeczy. Ubrania, szale, poduszki, figurki…
Diva, %
India Market
Rossmann
Ale najpiękniejsze były oczywiście kolczyki. Całe mnóstwo orientalnych cudeniek. Za to, co udało się wysupłać z mojego kieszonkowego, kupiłam wtedy duże mosiężne koła, inkrustowane różową i błękitną masą perłową. Nie miałam ich co prawda do czego nosić, bo mój styl ubierania się nabrał obecnego kształtu dopiero jakiś czas później. Ale od tamtego momentu kolczyków zaczęło stopniowo przybywać.
I am, %
Lumpeks
Gdy już chodziłam do liceum, jedna z cioć dała mi kilka własnoręcznie wykonanych par, wraz z zestawem koralików, bigli itp. do samodzielnej jubilerskiej zabawy. Nauczyłam się też dziergać szydełkową biżuterię. Jednak kolczyki własnej roboty najczęściej rozdaję lub spieniężam.
Six i twórczość własna
Six
Six
Większość moich zbiorów stanowią więc okazy upolowane głównie na sieciówkowych wyprzedażach lub na aukcjach internetowych, otrzymane w prezencie, bądź zdobyte od różnych utalentowanych osób.
Od koleżanki – autorki
Six
Brzmi to wszystko bardzo niewinnie. Ale ja naprawdę nie mogę przejść obojętnie obok żadnego stoiska, sklepiku, czy kramu z kolczykami. Jako dowód, że sprawa jest poważna, niech posłuży fakt, że w szkatułkach, skrzyneczkach, puzderkach itd. drzemie dziś już ponad 200 par…
Diva
Twórczość własna
Od koleżanki – jubilerki-bursztynniczki z Gdańska
W dzisiejszym poście możecie obejrzeć kolczyki najczęściej przeze mnie noszone, w ulubionych brązach i czerwieniach. Za jakiś czas pewnie pokażę następną garść moich skarbów.
Podobne wpisy
Tags: Biżuteria, DIY, Hand made, Kolczyki, Własnoręcznie
ja chce te kolczyki kwiatki, proszę proszę proszę!!!!!
Dziękuję. Trochę się tego uzbierało przez lata… Kolczyki, o których piszesz zrobiłam chyba jeszcze w liceum. Bardzo je lubię i często noszę, choć teraz muszę uważać, bo zaczepiają się o szalik i łatwo je zgubić.
Wspaniała kolekcja. Podobają mi się zwłaszcza przedostatnie, opisane jako twórczość własna. Piękności.
U mnie ten bzik od lat jest raczej stały. 😉 Pierścionki lubię, ale niewiele ich posiadam, bo palce mam chude i mało co się na nich utrzyma. Naszyjniki to jakoś tak gromadzą się same. Podobnie, jak bransoletki. Tylko noszę je rzadko i raczej pojedynczo, bo brzęczą i przeszkadzają w pracy przy komputerze.
ponad 200? o wow! mnie się szał zmienia cyklicznie. kiedyś najbardziej szalałam za bransoletkami i trwało to kilka lat, całe gimnazjum i liceum chodziłam poobwieszana. potem przyszedł czas na kolczyki, następnie naszyjniki i rundka zaczęła się od nowa. tylko pierścionki mnie jakoś szczególnie nigdy nie pociągały. mam parę, ale zawsze wolę pieniądze wydać na coś innego:)