Sukienka idealna
Jest przewiewna, ale nie prześwitująca, bo na podszewce odpowiednio dobranej, tak pod względem grubości, jak i koloru. Luźna i wygodna, jednak daleko jej do bezkształtnego worka. Zamaszysta falbana długa do ziemi. Gęsty orientalny wzór w eleganckich, chłodnych barwach, w tym modna mięta. I ma te śliczne rękawki, tak rzadkie wśród maksi kiecek.
Dobrze uszyta. Bez najmniejszego uszczerbku przeżyła kontakt z pralką. Właściwie nie trzeba jej prasować. No, chyba, że jest się taką maniaczką tępienia fałdek i zagnieceń, jak ja… Krótko mówiąc – sukienka idealna.
A w jaki to tajemny sposób weszłam w jej posiadanie? Otóż odstąpiła mi ją Agaaf, bowiem na Nią okazała się za krótka. Ponieważ ja jestem dużo niższa, dla mnie jest w sam raz. Bardzo dziękuję za podarunek. I chyba po raz pierwszy w życiu cieszę się, że nie urosłam zbyt duża.
maksi sukienka /New Look/ – od Agaaf
koszulka, chustka – lumpeks
opaska – Parfois
naszyjnik – Rossmann
kolczyki – Six, %
bransoletki – lumpeks
pierścionek /H&M/ – Allegro
Podobne wpisy
Tags: Kolor, Maxi sukienka
gryziolki: Dzięki. Oj, ma. Miałam okazję widzieć Ją w akcji, w sklepie indyjskim. Oko i ręka snajpera. 😉 Pewnie byłaby tak jak i na mnie, czyli do ziemi, bo przecież jesteśmy podobnego wzrostu.
dzieckokwiatu: Dziękuję.
Cudowna 😀
boska. Agg ma ręke do znajdowania pięlnych kiecek. Zazdroszczę (pewnie na mnie też by była idealna, bo ja tylko metr sześcdziesiąt mam) 😉
Cała radocha po mojej stronie! 😀
super, że okazała się być na Ciebie dobra:) oddałam w zaufane ręce:)