Tag: DIY

Na pożegnanie

Na pożegnanie

[Translate] Moja ulubiona pora roku powoli porzuca swe najpiękniejsze barwy, od złocistej żółci, przez gasnące zielenie, wszystkie warianty pomarańczu, czerwieni i kasztanowej rudości, aż po zgaszone brązy. Coraz senniejsze, coraz bardziej leniwe słońce pomału gasi feerię rozmigotanych, czasem jakby lekko przykurzonych świateł. Przybierający na sile wiatr wywiewa zapach późnych owoców, opadających, szeleszczących pod nogami liści, […]

Continue Reading »

Atrakcyjny Kazimierz: dzień II

Atrakcyjny Kazimierz: dzień II

[Translate] Drugi dzień pobytu w Kazimierzu niemal w całości upłynął nam na wędrówkach po mieście. Rynek obeszliśmy co najmniej kilka razy, co nie jest trudne ani czasochłonne, bo, wbrew temu, co sugerują pocztówki, powierzchnię ma raczej niewielką. Niestety, niemal wszystkie mijane stragany, sklepiki i galerie oferują albo pamiątkarską tandetę, albo coś na kształt sztuki, nawet […]

Continue Reading »

Światła i cienie

Światła i cienie

[Translate] Nie raz tu już pisałam, że jesień to moja ulubiona pora roku. Zwłaszcza ta wczesna, pulsująca mnogością kolorów i odcieni. Ale ma ona też swoje mroczniejsze strony. I to dosłownie. Nieubłaganie ubywa dziennego światła, ustępującego coraz dłuższej porannej szarówce i coraz wcześniej zapadającemu wieczornemu zmierzchowi. Z przykrością myślę o tym, że znów większość fotek […]

Continue Reading »

Wpisana w krajobraz

Wpisana w krajobraz

[Translate] Na wpół bezwiednie dostosowuję się kolorami ubrań do pozimowego krajobrazu. Dziś więc wrzucam dwa najczęściej ostatnio noszone zestawy w ciemnych brązach, czerniach i szarościach. W oczekiwaniu na, nieco spóźnioną w tym roku, porę kolorów. I długich sukienek oczywiście! tunika z wdziankiem 2 w 1 – lumpeks szarawary, chustka/szal – India Market bluzka – Camaieu […]

Continue Reading »

Coś nowego

Coś nowego

[Translate] Pisałam już nie raz, że oprócz szafiarskiego blogowania mam również wiele innych pasji i zainteresowań. Wśród nich są m. in. wszelkie robótki ręczne, a przede wszystkim szydełkowanie. I oto właśnie niedawno, za sprawą mojego kochanego Mężczyzny, doczekałam się swojej wirtualnej szuflady z całym tym nicianym kramem. Zapraszam więc serdecznie TUTAJ. Przy okazji polecam uwadze […]

Continue Reading »

Zestaw kryzysowy

Zestaw kryzysowy

[Translate] Urlopowe rozleniwienie trwa w najlepsze. Żeby wypełznąć z domowych pieleszy potrzebuję naprawdę kuszącego pretekstu. A wczoraj właśnie nadarzyła mi się taka sposobność. Po długiej nieobecności Agaaf zawitała do Warszawy. Była więc okazja do spotkania się na plotki przy kawie. Przed wyjściem nie obyło się oczywiście bez krótkiej sesji zdjęciowej. Przeglądając fotki będące jej rezultatem […]

Continue Reading »

Bywam, zdobywam

Bywam, zdobywam

[Translate] Warszawska Praga, poza wszystkimi innymi lokalnymi atrakcjami, szczyci się podobno większą niż w innych dzielnicach ilością second handów. I chyba coś w tym jest, bo z okien tramwaju, czy autobusu często widuję ich szyldy. Niestety, (a kto wie, może i na szczęście?),  przysłowiowe „zagłębie” tych przybytków szafiarskiej rozpusty, czyli ul. Targowa, choć blisko, leży […]

Continue Reading »

Własnoręcznie: Krople słońca

Własnoręcznie: Krople słońca

[Translate] Ostatnio wędrując po mniej lub bardziej znajomych blogach, gdzie nie zajrzę, tam kwitnie rękodzieło. I to już nie tylko na własne potrzeby. Bo skoro wytwory zdolnych rąk tak się podobają, czemu by za ich pomocą nie zasilić przy okazji domowego budżetu. Doszedłszy do podobnego wniosku pokażę Wam dzisiaj moje najnowsze dziergoty, czyli naszyjnik i […]

Continue Reading »

Stan uzależnienia

Filed in Biżuteria, Kolczyki, Własnoręcznie by on 08/02/2012 5 komentarzy
Stan uzależnienia

[Translate] Podobno każdy człowiek ma jakieś nałogi i uzależnienia. Powstała na ten temat nawet dosyć zabawna książka. A skoro jest to już fakt stwierdzony naukowo, więc i ja mogę się przyznać. Moją wielką słabością są kolczyki, zwłaszcza te duże, kolorowe i dzwoniące. Rossmann Six A wszystko zaczęło się dawno temu, jeszcze w podstawówce. Któregoś dnia […]

Continue Reading »

Coś z niczego

Coś z niczego

[Translate] Przeglądając zdjęcia nie publikowane jeszcze na blogu, znalazłam fotki sprzed kilku tygodni, jedne z ostatnich zrobionych w dziennym świetle. Ponieważ dziś pogoda bardziej przypomina słoneczną jesień, niż połowę grudnia, pomyślałam więc, że będą w sam raz. Haftowaną spódnicę „miotłę” już pokazywałam, o tutaj. Swój niechlubny przydomek zawdzięcza ona sztywnej syntetycznej koronce, jaką jest obszyta […]

Continue Reading »