To co, że w kuchni?
Chociaż z Ł. mieszkamy razem od ponad roku, to nasze mieszkanko, mimo, że niezbyt duże, ciągle jest w procesie urządzania i dekorowania. Wymaga to sporego nakładu sił i środków. No i oczywiście czasu. Nam się jednak nie śpieszy. Wolimy spokojnie wszystko zaplanować i wybrać.
Jak na razie w pełni ukończony jest tylko przedpokój, a właściwie aneks przedpokojowy. W pokoju przedmioty jeszcze mocno krążą, choć główne sprzęty osiadły już na swoich docelowych miejscach. Łazienka i kuchnia muszą trochę poczekać na swoje pięć minut. Mieszkanie jest już jednak całkiem wygodne i funkcjonalne.
Jedyny brak, jaki odczuwam, to fakt, że właściwie nie ma tu dobrego miejsca do szafiarskich sesji zdjęciowych. A jak już takie znajdziemy, to okazuje się, że jest tam zbyt ciemno. Nasz aparat niestety słabo radzi sobie w sztucznym świetle. Eksperymenty więc wciąż trwają.
Ostatnio w pogoni za jasnym dziennym światłem zawędrowaliśmy nawet do kuchni. Tak, wiem, że kuchenka mikrofalowa to nie jest najlepsza dekoracja. Ale jedyne co miałam pod ręką do przesłonięcia jej i zarazem przełamania nieco mdłej kolorystyki, to kwiatek doniczkowy, zazwyczaj stojący na parapecie. Wyjaśniam, uprzedzając ewentualne pytania.
W dzisiejszym zestawie w roli głównej występuje kolejna sięgająca do ziemi maxi sukienka. Niestety, już nie tak wygodna i dobrze uszyta, jak pokazywana tutaj. Chociaż tej samej niemieckiej marki Okay. Również kupiona na Allegro.
Pierwotnie miała troczki do ściągnięcia na biuście i zawiązania na szyi. Nie wyglądało to jednak na mnie zbyt dobrze. Schowałam więc sznurki, bo szkoda je było obcinać i wciągnęłam u góry mocną gumkę, żeby kiecka porządnie się trzymała. Zdecydowanie pomogło.
Chyba jednak będę musiała ją nieco skrócić, bo na dole nie układa się zbyt efektownie. No i trochę plącze się pod nogami. A tak w ogóle to uzbierało mi się znów kilka rzeczy do poprawki. Ale tym razem będę ostrożniejsza. Sama je sfastryguję. No i chyba zmienię krawcową…
maxi sukienka /Okay/ – Allegro
wdzianko /Atmosphere/ – Allegro
naszyjnik – prezent od Rodziców
pierścionek – Feng Shui Chi
kolczyki – Rossmann
bransoletka – Ganga
Podobne wpisy
Tags: Kolczyki, Maxi sukienka, Naszyjnik
Na pewno będzie w rustykalnym stylu, ale bardziej w kierunku starego dworku. Mam mnóstwo ślicznych staroci, które wreszcie chciałam wyeksponować. W pierwotnym zamyśle miały być ciemne meble (stary dąb) na tle białych ścian. Ale teraz zastanawiam się nad czymś jaśniejszym, żeby nie psuć tej słoneczności.
fakt. kuchnie do nowego mieszkania przeniosłam w całości. łącznie z meblami, które o dziwo zmieściły sie idealnie w mniejszej kuchni. do malowania ścian uzyłam tej samej resztki farby która mi została po malowaniu poprzedniej 😉 zawsze od początku było w kolorze. masz na swoja juz jakiś plan?
Ale u Ciebie była i jest kolorowa i fotogeniczna, a u mnie jeszcze bardzo blada i bez wyrazu. Daleko jej do mojej wymarzonej. Tyle, że światło tam w sumie najlepsze.
kuchnia jest tak samo dobra jak każde inne miejsce. w poprzednim mieszkaniu wszystkie zdjęcia były robione w kuchni – gdzie indziej nie było mozliwości ich zrobić. teraz no cóż.. tez mam problem z miejscem do zdjęć. (R opanował całe mieszkanie)
Oj, tak. Ale to przyjemny wysiłek. Dziękuję. Sukienka z racji mnogości kolorów daje sporo możliwości, więc pewnie nie raz jeszcze zagości na blogu. 🙂
Wicie gniazda to sprawa czasochłonna i każdy zwierz to wie. Przecudna kiecka 🙂
Mieszkanie mamy w sumie słoneczne, ale w okolicy okien stoją sprzęty raczej średnio nadające się na tło. A w głębi, tam, gdzie jest nieco lepsze miejsce, to z kolei jest już ciemno. Balkon odpada, bo to klatka na dwa kroki w każdą stronę, a poza tym za duża widownia dookoła. W ogóle to ja mam jednak opory przed publicznym pozowaniem, zwłaszcza tu na Pradze. No i bądź tu mądry… 🙁
znam ja ten ból, okna mam na zachód więc ciemnica jest nieustanna i nie ma jak robić zdjęć. zresztą rozbestwiłam się i wolę jak ktoś mi robi w jakimś ciut lepszym miejscu:)